PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=353639}

Bracia Karamazow

Bratya Karamazovy
7,9 164
oceny
7,9 10 1 164
Bracia Karamazow
powrót do forum serialu Bracia Karamazow

...czyli w miarę krótka recenzja serialu, która może się okazać przydatna dla wszystkich tych, którzy noszą się z zamiarem obejrzenia.
Pierwszy odcinek mocno odstrasza - zaznaczam od razu. W każdym razie odstraszył mnie, która jestem aktualne świeżo po przeczytaniu książki. Czym mianowicie? Nie ma co wspominać o typowych dla rosyjskich produkcji "dłużyznach", bo te akurat dla cierpliwych są do przetrzymania. Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy (i w uszy niestety też) - wesołe kolory, wręcz raźnie familijna otoczka i bardzo nieodpowiednia muzyka! Ścieżka dźwiękowa tego serialu potrafi zabić. Wesołe, skoczne tony pojawiają się w chwilach absolutnie niewesołych, w innych, bardziej mrocznych scenach, w kolejnych odcinkach muzyka jest zaś zbyt dramatyczna i za bardzo zwraca uwagę widza. Ponadto, opis poprzedzający akcję (koligacje rodzinne itd.) jest infantylnie przekoloryzowany; ni to parodia, ni groteska. Warto dodać też, że gra aktorów w pierwszych odcinkach może się wydać sztuczna, ale akurat to zmienia się z czasem i potem takiego wrażenia już nie ma, bo aktorzy "ożywają". Kolejne ważna, choć niezbyt pozytywna w moim mniemaniu rzecz, to wstęp do serialu, w którym mamy scenę będącą właściwie "spoilerem", co każdy, kto zapoznał się choćby z krótkim opisem fabuły szybko może sobie wydedukować. Oczywiście, nie znamy szczegółów, możliwe, że taka scena na samym wstępie ma w widzu zaszczepić pewne przekonania, niejasne przekonania, jakąś pewność, którą dalsze wydarzenia rozwieją, bądź wypaczą. W końcu, nie znamy dokładnego kontekstu... przynajmniej teoretycznie.
Do wad zaliczyć też należy pewne banalizowanie niektórych dialogów, czy kwestii, które często zdarza się, podczas transformacji treści książki w film lub serial. Przykład? Przemowa Aloszy do dzieci w ostatnim odcinku (nie to, że była ona jakaś szczególna w książce, ale tam nie odebrałam jej tak patetycznie i prostacko, jak w serialu).
Tyle opisałam wad na samym wstępie, że możliwe już odstraszyłam potencjalnych widzów od seansu, ale są plusy, nawet całkiem sporo.
Po pierwsze: zgodność treści książki i fabuły serialu jest bardzo duża.
Pominięta jest zasadnicza rola jaką odegrał w książce starzec Zosima, bo starca jest bardzo mało, jest właściwie epizodem. Jego życiorys, oczywiście, pominięto, ale z korzyścią dla serialu (nawet w książce nieco się on dłużył).
Niestety, niezwykłe przycięto i zatracono pełne znaczenie przemów prokuratora i adwokata pod koniec procesu, które to przemowy w książce były wisienką na torcie, były też długie, strasznie długie, ale też genialnie, pieczołowicie dopracowane - w serialu były prawie nieistotne. Cała reszta jest zachowana dość książkowo, klimat też w kolejnych odcinkach udało się twórcom uchwycić. Aktorzy, jak wspomniałam, rozkręcają się. Grusza to idealna Grusza zarówno jeżeli chodzi o wygląd, jak i zachowanie, Mitia jest takim samym prostodusznym zbójem, nieco głupawym, pochopnym, jakim go odmalował Dostojewski, Alosza jest oczywiście święty, nieśmiały, ale nieco zbyt apatyczny, nawet jak na Aloszę, Iwan ma w sobie tyle samo surowej powagi i cynizmu, ile książkowy Iwan Fiodorowicz. No i serial wciąga po paru odcinkach, o ile oczywiście przeżyjecie te rosyjskie dłużyzny... ;)
Jeżeli chodzi o ekranizacje książek Dostojewskiego, to wciąż moim numerem jeden jest mini-serial "Idiota" z 2003 roku w reżyserii Bortko, ale i "Bracia" nie byli źli. Dałabym 7.5, ale że połówek nie można dawać, toteż naciągnęłam do 8/10 i myślę, że jest to ocena więcej niż sprawiedliwa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones