PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=274451}

Wygnanie

Izgnanie
7,5 6 033
oceny
7,5 10 1 6033
6,3 12
ocen krytyków
Wygnanie
powrót do forum filmu Wygnanie

...czyli "król jest nagi".

Tak! Będą SPOILERY!

Dopiero drugi film Zwiagincewica jaki udało mi się obejrzeć. "Powrót" to jeden z najlepszych obrazów, które widziałem i spodziewałem się tutaj drugiej bomby, ale niestety dostałem po oczach (jak to na Wielkanoc) ładnie pomalowaną wydmuszką...pisanką wręcz.

Najpierw bardzo krótki opis historii dla leni (potem zagłębię się dalej w poszczególne fragmenty):
Mąż olewa żoneczkę i ta z wielkiej beznadziei i marazmu wkręca mu, że się puściła i ma dziecko z innym. Z tejże rozpaczy daje sobie wyskrobać ich wspólne dziecko i sama popełnia samobójstwo.
Tak. Tyle. Naprawdę.

No ale dobrze... Reżyser doskonały, dzieło "wybitne", to zapędźmy się głębiej w smutne serducha głównych postaci i poanalizujmy.
Różne czytałem na tym forum oceny. Że niby żoneczka wcale nie była w ciąży, że ojcem był Mark, że Robert itd. Normalnie "Moda na Sukces" wymięka, więc krótko: żona była w ciąży z mężem.
Była, bo przeprowadzono aborcje. W drugim, czy trzecim miesiącu ciąży nie ma mowy o pomyłce i "lekarze" by zwęszyli, że jest problem...a raczej, że go właśnie nie ma. ;) Do tego, żeby już nie było wątpliwości, to mamy scenę z prawdziwym lekarzem, który wyjaśnia, że zabieg był przeprowadzony prawidłowo, a żonka łyknęła siakieś remedium na sen i odpłynęła (bynajmniej nie do krainy Morfeusza).
Widz przez chwilę może nawet myśleć, że papą jest Robert. Rojber Kir kłapię dziobem w aucie, że niby przyszli do domu z siostrą po widowisku cyrkowym i Robercik był z Verą w sypialni. Na tę wieść Alex łapie karpia, robi się czerwony jak balon, ale nic mu po tym, ani widzom, bo tamta scena jest wyjaśniona pod koniec filmu i jasno widać, że Robson rzeczywiście służył swoim ciałem żonie Alexa, ale tylko ramieniem na którym ta się mogła wypłakać.
Czyli: żona rzeczywiście była w ciąży. Z mężem.

I teraz. Oglądając film, dowiadujemy się, że bidulka była baaaardzo nieszczęśliwa. Szkoda, że w filmie, to W OGÓLE NIE JEST POKAZANE. Ano, nie jest. Żeby było jasne: rozpatrujemy TYLKO pierwsze 20 minut filmu. W około 20 minucie Vera rąbie swoim kłamstwem Alexa w łeb, niczym obuchem i potem nie możemy się dziwić, że mąż, (który myśli, że ma poroże jak u dorodnego byka) zachowuje się oschle i zastanawia się nawet, czy by żonki nie zaciukać. Nikt w takiej sytuacji nie byłby w skowronkach.
Czyli popatrzmy na pierwsze 20 minut filmu, by zobaczyć "ciężkie życie" Verki...
Otóż w tych 20 minutach mamy pokazane tylko kilka minut ich wspólnego życia. Co widzimy?
Jak mąż kładzie się w łóżku przy śpiącej żonie, jak śpią w pociągu w podróży, jak kąpią RAZEM dzieci, jak jedzą RAZEM kolacje, jak idą RAZEM na groby rodziny. Horror!
Faktycznie. Nie ma tu wielkich czułości, romantycznych słówek i nie słychać trzepotania motylków z ich zakochanych brzuszków. Małżeństwo jakich (niestety) pełno.
I teraz cała heca polega na tym, że Vera z tej wielkiej żałości wmawia Alexowi, że ktoś ją puknął i jest w ciąży. Iście przebiegły plan! Pomysł i strategia godna Kasparova! No bo co ma zrobić mąż? Pewnie na tę wesołą nowinę zbliży się bardzo do żony, otworzy się, dostrzeże swoją słoniowatą gruboskórność i obleje żonę wodospadem czułości...
Niespodziewanie ten jednak okazuje się nieukontentowany newsem i cały plan w perzynę. Można jeszcze pisać długo, ale koniec końców, Verka pozwala zabić swoje nienarodzone dziecko i popełnia samobójstwo zostawiając męża, syna i córeczkę. To na pewno zbliży rodzinę do siebie. Będzie trochę niekompletna, ale dziatwy na pewno nie będą miały pretensji...

Tak to wygląda i lepiej nie będzie.
ktoś jeszcze próbował coś pisać, że należy zrozumieć, że to Rosja, że inna kultura itp. itd. Problem w tym, że sam reżyser wspominał gdzieś, że nie umiejscowił wydarzeń w żadnym konkretnym miejscu. Podobno pozabierał nawet niektóre przedmioty z planu, żeby nie kojarzyły się z konkretnym miejscem. To ma być uniwersalna historia o...no właśnie, o czym?

Średniawka, czyli 5/10.

Czemu aż tyle mimo tony baboli, którymi tu powycierałem ten film?
No cóż. Wszystko oprócz historii tu właściwie ładnie gra.
Kilka kapitalnych ujęć, aktorzy, którzy robią robotę, muzyka, ciekawa symbolika itd. Jednak to film, w którym historia powinna odgrywać najważniejszą rolę. Ta jest pusta i nieprzemyślana.

Parę filmów jeszcze zostało. Nagrodzona "Elena" i wyróżniany "Lewiatan"...może będzie lepiej.

ocenił(a) film na 4
macius_4

dobrze, że to już ktoś opisał...

moja pierwsza reakcja - VERA miała kłopoty psychiczne i to spore

po drugie - można by spokojnie wyciąc z 15 minut. Rezyser "nie szanuje" czasu widza.
Ciężko nie przysnąc

ocenił(a) film na 5
macius_4

że niby ekranizacja "Łagodnej" Dostojewskiego, g..wno prawda, jest jak piszesz - piękne nic

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones